Ah...
Kolejny piękny dzień. Słońce świeci, motylki latają, a trawka rośnie.
Dla pewnego Wojownika Stada Nagietka ten dzień był jednak męczący. Upał
sprawiał, że królik nie chciał się nigdzie wychodzić. Cieszył się też,
że żadne obce stado nie chce napaść na nich akurat dziś. Aktualnie
przeciągał się na swoim legowisku z mchu w chłodnym podziemnym legowisku
wojowników i patrolujących. Spojrzał na promienie słońca dochodzące z
wyjścia z obozu i westchnął. Po chwili usłyszał cichutkie tupanie, a
następnie promienie słońca zostały zasłonięte przez postać stającą w
przejściu.
- Cześć Jesepo. Masz może ochotę na spacer? - spytała postać.
Już po chwili rudo-biały samiec rozpoznał głos i kształt postaci. To była Lati,
jego kuzynka i Medyczka Stada Nagietka. Samiec bardzo ją lubił, więc od
razu poderwał się na równe łapy i podskoczył do niej, o mało nie
uderzając głową w sufit norki.
- Nic ci się nie stało? - spytała królica.
- Nie, nie. Wszystko w porządku. - odpowiedział samiec, uśmiechając się do swojej krewnej - Czy nie uważasz, że jest trochę za gorąco na spacer?
Lati?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz